III Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych w Warszawie. Specjalnie dla e-teatru pisze Ewa Gałązka.
Erupcja energii, młodości i witalności. Tym zawsze będzie każdy festiwal szkół teatralnych. Młodzi adepci sztuki aktorskiej aż kipią chęcią grania, wykazania się swoimi umiejętnościami. Chodzi o to, żeby im to umożliwić. Bo co z tego, że Waldemar Śmigasiewicz przedstawił spójną wersję gombrowiczowskiego "Ślubu", którą wyreżyserował ze studentami warszawskiej AT, skoro zabrakło w niej wyrazistych postaci? Sen Henryka to sen młodego człowieka, w którym ujawnia się jego podświadomość. To podświadomość domagająca się przewartościowania świata, który do tej pory przyjmował za swój, ujawniająca bunt przeciwko władzy rodziców, władzy autorytetów, władzy stereotypów (narzeczona), życiu po bożemu. Dla osłabienia i unieważnienia tego świata wszystko nurza się w knajpianym rozchełstaniu, w bosonogości wszystkich postaci poza Henrykiem i Władziem. Tylko Henryk i Władzio są obuci. To między nimi rozgrywa się wszystko. Sugeruje to