Tarzający się w rozsypanym po scenie torfie bohaterowie "Zwycięstwa" zarażają widzów zgnilizną przemocy, okrucieństwa, żądzy władzy i chorej erotyki. Z rażącej wulgarności, ostrego, potocznego języka, charakterystycznego dla twórczości Howarda Barkera, wylania się jednak niesłychana poetyckość. Mimo wyraźnego umiejscowienia sztuki w realiach siedemnastowiecznej Anglii, twórcy wrocławskiego spektaklu podkreślają jego uniwersalną wymowę. To sztuka o tym, jak człowiek zmuszony jest przystosowywać się do stale zmieniającej się rzeczywistości. Dramat mówi o tym, że choć zmieniają się gabinety i systemy polityczne, ludzie zostają jak przedtem brutalni i bezduszni.
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wrocławia, nr 227
Data:
21.11.2003