"Ismena. Nieopisana siostra" w reż. Jolanty Denejko w Laboratorium Dramatu w Warszawie. Pisze Agnieszka Rataj w Życiu Warszawy.
Zawsze była tą słabszą, łagodniejszą i w rezultacie uznawaną za gorszą. W monodramie Anny Wojnarowskiej w Laboratorium Dramatu Ismena - siostra Antygony, córka Edypa - zyskuje wreszcie głos, aby opowiedzieć o swoim życiu. Mit zyskuje współczesną perspektywę. Wcale nie sprawia wrażenia łagodnej. W sztywnej, czarnej sukni siada pomiędzy pięcioma wieńcami pogrzebowymi. Zaciśnięte usta, nieruchomy wzrok, ręce złożone elegancko na kolanach. Wyrzuca z siebie krótkie zdania, w których stopniowo odkrywa gniew tłamszony przez lata na skutek tresury zastosowanej przez matkę, ojca, braci, wuja, siostrę, wreszcie niekochanego męża. Kapitalna jest scena, w której Anna Wojnarowska, recytując małżeńską przysięgę, wykonuje serię gestów przypominających ćwiczenia, wyrażających jednocześnie uniżenie. A jednak to ona, ta pokorna, przeżyła pozostałych członków przeklętej rodziny Labdakidów. To ona, Ismena, przetrwała, aby o nich opowiedzieć.