EN

27.12.1987 Wersja do druku

Zwietrzałe sumienie

Na jednym z rysunkowych żartów Sławomira Mrożka widać mężczyznę przeglądającego gazetę i zwracającego się do kogoś ze słowami: "Zamknij okno, bo wiatr historii". Przypomniał mi się ten rysunek, kiedy oglądałem Dejmkową inscenizację najnowszej sztuki autora "Tanga". Otóż wydaje mi się, że tym razem Mrożek wyraźnie się zagapił i nie zamknął okien swojego paryskiego mieszkania, ulegając jakże modnym obecnie obrachunkom z rodzimą rzeczywistością. Oczywiście, nigdy nie tracił z nią kontaktu i nie uciekał od niej, ale na ogół przemawiał do nas z dystansu szyderstwa, ironii, żartu. Widocznie coraz mu mniej do śmiechu. Ten charakterystyczny Mrożkowy dystans został teraz skrócony, chłód i opanowanie uległy wyraźnemu zachwianiu. Wiwisekcja społecznego sumienia przeprowadzona została sposób bardziej bezpośredni, dosłowny, momentami wręcz publicystyczny. W "Portrecie" jest mniej , ironii, więcej powagi; mniej kpiny, więcej cierpienia. Sp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zwietrzałe sumienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Katolicki nr 52

Autor:

Marek Pieczara

Data:

27.12.1987

Realizacje repertuarowe