"Doktor Dolittle i przyjaciele" Hugha Loftinga w reż. Konrada Szachnowskiego w Nowym Teatrze w Słupsku. Pisze Daniel Klusek w Głosie Pomorza.
Rozśpiewane, roztańczone i kolorowe jest najnowsze przedstawienie Nowego Teatru "Doktor Dolittle i przyjaciele". Familijna propozycja na premierze zgromadziła komplet dziecięcej publiczności. Podczas dwugodzinnego spektaklu poznać można historię doktora Dolittle (znakomicie odnalazł się w niej Jerzy Karnicki), który wraz ze swoimi zwierzęcymi podopiecznymi (brawa dla Emilii Siemaszko jako papugi Polinezji) wyrusza z Anglii do Afryki, by tam leczyć małpy. Podczas wyprawy bohaterowie przeżywają mnóstwo przygód, wpadają w liczne tarapaty, z których udaje im się jednak wydostać, zyskują nowych przyjaciół i szczęśliwie wracają do domu. Spektakl poza rozrywką nie jest pozbawiony dydaktyzmu czy miejscami nawet moralizatorstwa. Zwierzęta krytycznie oceniają to, jak ludzie ustalają relacje między sobą. Przekonują widzów, że pieniądze i władza nie są w życiu najważniejsze. Dużo istotniejsze są przyjaźń, dobro i chęć bezinteresownej pomocy innym.