EN

11.08.2017 Wersja do druku

Zwierzenia przy muzyce

- Podczas premiery mojego spektaklu błąkam się po teatrze. Reżyser WOJCIECH ADAMCZYK wspomina pracę przy serialu "Ranczo"i na deskach operowych Opery Nova w Bydgoszczy.

Wszyscy pewnie Pana pytają, co z serialem "Ranczo", czy to już rzeczywiście koniec.. - Wydaje mi się, że na razie koniec. Zresztą powrót byłby utrudniony, bo to nie byłaby już opowieść o Wilkowyjach, ale o prezydenturze wójta. Cóż, "Ranczo", 130 odcinków, wiąże się z pięknymi wspomnieniami. Dziesięć lat to kawałek życia, które się spędziło w Wilkowyjach! Kiedy tworzyliście pierwszy sezon "Rancza", to myśleliście, że dotrzecie do 130. odcinka? - Mieliśmy taką nadzieję. Ja byłem od razu zakochany w tym scenariuszu i miałem przeczucie, że to się może spodobać widzom, jednak liczyłem na dwa, trzy sezony. Ucieszyło i zaskoczyło nas, że to się tak rozrosło. Praca nad serialem daje więcej przyjemności niż praca reżysera w teatrze? - To są różne sprawy. Pracując w teatrze trzeba zadbać, by konstrukcja ról była tak dobrze przygotowana, żeby wykonawcy potrafili to codziennie odtworzyć. W filmie chodzi o efekt jednorazowy, tu i tera

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zwierzenia przy muzyce

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowości nr 186

Autor:

Magda Jasińska

Data:

11.08.2017