"Gdy bajki polityczne mówią o zwierzętach - chyba czas nieludzki" (S. J. Lee) CIEKAWE teatralnie rzeczy dzieją się na małych scenach krakowskich teatrów. Taki nieco uboższy czy całkiem ubogi inscenizacyjnie teatr, jakby wyswobodzony z ciężaru oficjalnej reprezentacji i dźwigania wielkich obowiązków, może sobie pozwalać na bardziej eksperymentatorskie igraszki fantazji i dezynwoltury aktorskiej, w niczym oczywiście nie uchybiając profesjonalności; może sobie pozwolić na niemożliwy gdzie indziej wdzięk, żart, bliskość sceny z widownią, niekiedy nawet na iluzję uczestnictwa widza w akcji. Są to niekiedy przedstawienia przemawiające jakby z boku czy bardziej prywatnie, ale głosem dociekliwym i dojmującym. Dzisiaj o dwóch takich spektaklach. Na piwnicznej scenie Starego Teatru, przy ul. Sławkowskiej grana jest "Strategia dla dwóch szynek" Raymonda Cousse'a, francuskiego pisarza-samouka, po trosze reżysera i aktora, uprawiającego, zreszt
Tytuł oryginalny
Zwierzęco-ludzkie alegorie
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 27