Euro 2012 jest fenomenem o charakterze religijnym, wielką narodową ofiarą na ołtarzu św. Modernizacji - i dobrobytowi Polaków przysłuży się równie mocno, co kadzidło. Współczesne igrzyska są radosnym świętem - do którego przygotować się trzeba przez post, post cięć budżetowych - pisze Witold Mrozek w felietonie dla e-teatru.
Pater Patriae, z woli narodu primus inter pares, Jaśnie Wielmożny Pan Bronisław Komorowski Korczakiem się pieczętujący, temuż narodowi do nóg padał, a błagał pokornie, by Ojczyźnie najdroższej konfuzyją nie czynić a tumultów i krzyków nie wzniecać, jeno rycerzów pobożnych i mężów starożytnych poszedłszy przykładem, "Pacem et Treugam Dei" zachować, ku większemu zbudowaniu i Europy całej admiracji... Uprawianie felietonistyki w Polsce jest coraz trudniejsze - ci wszyscy, z których można by się pośmiać, dawno zeszli już na poziom autoparodii. Stosowanie staropolsko-sarmackiej stylizacji w przypadku naszego prezydenta jest jak solenie morza solniczką. Zatem jeszcze raz, po ludzku. Prezydent Komorowski zaapelował, by środowiska, które zapowiedziały protesty na czas Euro 2012, przełożyły manifestacje na czas po mistrzostwach. Powinno być to dla nas oczywiste, jeżeli - jak powiedział prezydent "chcemy, żeby to wielkie wydarzenie sportowe wi