"Damy i huzary albo Play Fredro" wg Aleksandra Fredry w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Jak wytłumaczyć użycie armat i zmianę kierunku ostrzału? Zamiast komedii, czyli jak powoływać się na Fredrę, ... grając z przyzwyczajeniami? Aleksander Fredro w potocznym odbiorze, głównie szkolnym, jawi się przede wszystkim jako wysmakowany erudyta, który nagminnie i zuchwale tworzył dzieła charakteryzujące postawy i skłonności Polaków, ze szczególnym zamiłowaniem do puszczania oka w kierunku szlachty prowincjonalnej. "Śluby panieńskie" i "Zemsta" stały się lekturami obowiązkowymi, nie wspominając o utworach w klasach początkowych, jak "Paweł i Gaweł", "Małpa w kąpieli" czy "Czyżyk i zięba". Pogłębionych badań nad Fredrą nie robiło się również na studiach polonistycznych, co być może, w kontekście propozycji Michała Kurkowskiego, jest oczywistą omyłką... Ale czy na pewno? Dramaturg Teatru Wybrzeże pozwolił sobie na dość swobodną kompilację tekstu scenicznego, zbudowanego konstrukcyjnie na "Damach i huzarach", z wplecionymi