Listopad to, jak wiadomo, dla Polaków niebezpieczna pora. Dziwne pomysły przychodzą wtedy do głowy. Mój jest następujący: zróbmy festiwal "Dziadów"! - apeluje Wojciech Dudzik, prezes Polskiego Towarzystwa Badań Teatralnych.
W ostatnim czasie dużo mówiło się o "Dziadach" wrocławskich Michała Zadary i "Dziadach" poznańskich Radosława Rychcika, trochę mniej - bo premiera odbyła się dopiero ponad miesiąc temu - o "Dziadach" białostockich Natalii Korczakowskiej. Przygotowywane są "Dziady" opolskie Pawła Passiniego i drugie poznańskie, Lecha Raczaka (oba projekty uzyskały poparcie i dofinansowanie w konkursie "Klasyka Żywa"). W 2015 roku w Teatrze Narodowym ma wystawić "Dziady" Eimuntas Nekrošius, a Michał Zadara we Wrocławiu kontynuować swój projekt zrealizowania całości, słowo po słowie - teraz części III. To razem co najmniej siedem przedstawień, a być może dojdą następne. Ale już te siedem to wystarczający zestaw na festiwal - by je pokazać obok siebie, wprowadzić we wzajemny dialog, skonfrontować. Skoro reżyserzy, zwłaszcza młodszego pokolenia, nadal skutecznie czytają "Dziady", warto byłoby podjąć ich pracę i kontynuować ich lekturę, wspólnie się zas