"Historia pewnej zbrodni" na podstawie "Frankensteina" zaprezentowana zostanie w katowickiej Galerii Szyb Wilson w nocy z 16 na 17 września. Z MARLENĄ HERMANOWICZ, młodą dramatopisarką i reżyserką, założycielką Teatru Bezpańskiego, który właśnie szykuje się do swojego scenicznego debiutu rozmawia Edyta Walicka z Nowej Siły Krytycznej.
Edyta Walicka: Założyłaś Teatr Bezpański w 2009 roku. Jak zrodziła się ta inicjatywa? Czy od początku działałaś sama, czy ktoś Cię w tym wspierał? Marlena Hermanowicz (na zdjęciu): Już w liceum przygotowywałam własne spektakle. Zajmowałam się tak jakby "reżyserią"... Aż w końcu trafiłam pod dobre skrzydła Jerzego Mazurka w Młodzieżowym Domu Kultury w Rudzie Śląskiej. Tam miałam po raz pierwszy okazję zrobić coś własnego - na poważnie. I tak się to zaczęło. Pewnego dnia kolega zaczął mnie podpuszczać, żebym zrealizowała własny projekt. Był takim dobrym duchem, dzięki któremu całe przedsięwzięcie ruszyło. Na początku, powiem szczerze, nie wiedziałam, na co się piszę. Gdybym jeszcze raz miała zabrać się za spektakl muzyczny, pewnie zastanowiłabym się kilka razy. Mówimy o "Historii pewnej zbrodni"? Czyli już w 2009 roku zrodził się pomysł? - Zaczęło się od tego, że chciałam zrobić musical z prawdziwego zdarzenia...