Żeby zrobić sobie teatr potrzebny jest najpierw teatr. Nie idea teatru, nie grupa teatralna, aktorzy, twórcy. "Teatr" to w ocenie widzów miejsce. Budynek, z którym mogą skojarzyć miejsce, gdzie doznają wyjątkowych przeżyć. Widz musi poczuć się uwznioślony - pisze Konrad Dulkowski, dyrektor artystyczny Teatru TrzyRzecze.
Teatr TrzyRzecze mieści się w przedwojennym żydowskim domu. Aktorzy po spektaklu siadają na schodkach w cieniu orzechów i jabłoni starego sadu. Sala pachnąca drewnem, ogrzewana dwoma kaflowymi piecami zachwyca przyjezdnych. Ale nie Białostoczan. Białystok powstał jako komasacja okolicznych wsi. Do dzisiaj dzielnice noszą nazwy wchłoniętych w granice miasta okolicznych siół: Bacieczki, Bojary, Starosielce, Dojlidy. I ta wiejska geneza pozostawia ślad w rozumieniu piękna. Koleżanka z małej miejscowości powiedziała mi "co tu wyjątkowego? U nas takich drewnianych domów jest pełno. O, taki wieżowiec to jest ładny!". Z perspektywy wielu mieszkańców Podlasia teatr w starym drewnianym domu nie wyczerpuje ich snobizmu na uczestnictwo w kulturze. Brak bordowego pluszu i złotych klamek, więc słyszymy z ust widzów:"sztuka świetna, tylko teatr powinniście mieć ładniejszy". Czujemy się jak dziecko w podstawówce: z klasówki bardzo dobry, ale brak szlac