"Zielone ZOO" w reż. Leszka Bzdyla Och-Teatru w Warszawie. Pisze Sylwia Chutnik w blogu małych Warszawskich Spotkań Teatralnych.

Dziś zaczęliśmy od Teatru Polonia, gdzie grano "Zielone ZOO". Był pokój dziecinny zamieniający się w arenę cyrkową i muzyka na żywo (akordeon, bęben) i piosenki. Ale była przede wszystkim Ewa Konstancja Bułhak. Love! Rzadko kiedy można na scenie zobaczyć tak naturalną i "normalnie" traktującą dzieci aktorkę. Bez tego udawania dziecka, bez tego pieszczenia się i wyginania. Pani Ewa grała Miss Poziomkę, miss śpiewającą różne kawałki. Sama postać to "może muzyka, może marzenie, rozbrykana dziewczynka, galopująca wyobraźnia, a może to jest mama", jak stwierdza aktorka. To niedopowiedzienie jest kluczem do zrozumienia spektaklu. Wchodząc widzimy odsłoniętą kurtynę, porozrzucane zabawki i bawiącego się na środku chłopca. Jesteśmy od razu w jego bajkowym pokoju, z bajkową szafą i tajemniczą kotarą, zza której wychodzi Pan Wywoływacz i co chwilę próbuje budować grozę i napięcie. Nie wychodzi mu, próbuje czarować z cylindra, ale też pora