Wystrzały petard oraz kordon zomowców w pełnym rynsztunku witał widzów przed wejściem do kaliskiego teatru. O północy z czwartku na piątek rozpoczęła się tam premiera "Nocnej rozmowy z człowiekiem, którym się gardzi" - adaptacja sztuki Friedricha Durrenmatta. W nocy, podczas której mijało 10 lat od wprowadzenia stanu wojennego, funkcjonariusze policji zastąpili bileterki, teatr oplakatowano obwieszczeniami o wprowadzeniu stanu wojennego, a przed wejściem ustawiono milicyjną "sukę". "Nocna rozmowa z człowiekiem, którym się gardzi" jest bezpośrednią reakcją Friedricha Durrenmatta na wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. Kaliską adaptację przygotowali Ryszard Bieniecki i Wojciech Wójcik. Sztuka i jej oprawa - twierdzą autorzy spektaklu - służyć miały jedynie przypomnieniu i zrozumieniu tego, co wynikało z grudniowej nocy, a nie artystycznej rozprawie z systemem. Przedstawienie zrealizowano dzięki pomocy kaliskiej "S" i policji.
Tytuł oryginalny
ZOMO przed teatrem
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza