EN

22.01.2016 Wersja do druku

Zofia Melechówna: W teatrze nie mówią o niej inaczej niż "nasza Zula"

Komu toruński teatr nie jest obcy, temu Zofii Melechówny przedstawiać nie trzeba. To instytucja, aktorka, która ze sceną Teatru Horzycy związała się w 1958 roku i jest jej wierna do dziś, mimo że dawno jest już na emeryturze. Pani Zuli, jak o niej mówią, życzymy dużo zdrowia!

Jubileusz 90. urodziny obchodziła wczoraj Zofia Melechówna, aktorka teatralna i filmowa, przez lata związana z Teatrem Horzycy. Uczennica Leona Schillera od 1958 roku związała swoje zawodowe życie z toruńską sceną. W teatrze nie mówią o niej inaczej niż "nasza Zula". "Nie próbować powtarzać! Każdego dnia należy na nowo przeżywać rolę, a nie ją powielać, bo to nie będzie prawdziwe". Takie motto, które stanowiło podsumowanie jej wskazówek, Zofia Melechówna udzielała młodym aktorom. Przyświecało jej ono przez cały czas scenicznej działalności. Urodziła się 20 stycznia 1926 roku w Wilnie. Ciekawostką jest, że jej przodkowie byli Tatarami i w bitwie pod Grunwaldem walczyli po polskiej stronie. Artystyczne zdolności odziedziczyła po matce, która w młodości marzyła, aby zostać artystką operową. Zofia Melechówna chciała studiować geologię lub chemię. Do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie z siedzibą w Łodzi poszła za nam

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Widzowie kochali ją tak samo mocno, jak ona kochała swoją pracę na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowości nr 17

Autor:

Tomasz Bielicki

Data:

22.01.2016