Wszystkie zapowiedzi się sprawdziły. Spektakl zrobiony jest po mistrzowsku, a zdania publiczności są podzielone. "Echnaton" jest ostatnim dziełem z trylogii "oper-portretów" Philipa Glassa, poświęconych wielkim indywidualnościom - ludziom, którzy swoimi rewolucyjnymi ideami zmieniali zastaną rzeczywistość. Egipski faraon dołączył do bohaterów wcześniejszych oper - Einsteina i Gandhiego - w 1984 r. Wtedy odbyła się światowa premiera tego dzieła w Operze Stuttgarckiej, która podobnie jak kolejne realizacje w USA i Londynie wzbudziła wśród publiczności mieszane uczucia. Takie wiadomości bez wątpienia podnosiły temperaturę oczekiwania na łódzką premierę, przesuniętą z kwietnia na koniec maja ze względu na kłopoty ze zdobyciem materiałów orkiestrowych. Intrygowali także twórcy nowego przedsięwzięcia w Teatrze Wielkim, którzy podczas przedpremierowej konferencji prasowej fascynująco mówili o spektaklu i swoich niekon
Tytuł oryginalny
Zobaczyć muzykę
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Łódzka nr 132