„Głód" Martína Caparrósa w reż. Janusza Stolarskiego Teatru pod Fontanną w CK Zamek w Poznaniu. Pisze Marta Szostak w portalu kultura.poznan.pl.
Byłam pełna obaw, wybierając się na ten spektakl. Choć ciekawość ciągnęła mnie do przodu, lęk przed konfrontacją z tym tematem owinął się wokół moich nóg, obciążając je i spowalniając każdy krok. Tym tematem jest głód. Zjawisko, o którym wiemy prawdopodobnie od zawsze. Stan generowany przez podwzgórze, mieszczące w sobie ośrodek głodu i sytości. Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu odczuwał go więcej niż kilka razy w życiu. Jak wielu z nas znalazło się w sytuacji, w której głód stanowił realne zagrożenie życia?
Mamy XXI wiek. Stworzona zostaje sztuczna trzustka, sztuczna inteligencja i równie sztuczne przeświadczenie, że możemy wszystko. Dlaczego uważam, że jest ono iluzją? Bo czy gdybyśmy w istocie mogli wszystko, to czy w tym samym XXI wieku ponad 795 milionów ludzi na świecie nadal cierpiałoby z głodu? Czy nadal co dziewiąty mieszkaniec Ziemi nie miałby co jeść? Czy nadal połowa dzieci, która umiera przed swoimi piątymi urodzinami, umierałaby z powodu niedożywienia..?