"12" w choreografii Jacka Gębury w Teatrze Capitol we Wrocławiu. Pisze w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Niepokojąco prawdziwie i współcześnie jawi się obraz życia pokazany przez aktorów Sceny Tańca Capitol. Zespół pod kierunkiem Jacka Gebury pokazał udaną premierę pod krótkim tytułem "12". Tytułowa dwunastka to dwanaście aspektów życia, prezentowanych jako odrębne obrazy. Kiedy myślę "12", nie potrafię wyliczyć aż tylu aspektów, które powinnam zapamiętać. Być może te mniej istotne schowały się za tymi bardziej dostrzegalnymi. Spektakl pokazany został w synagodze Pod Białym Bocianem, co jest dodatkowym wizualnym plusem. Widzowie, wchodząc do synagogi, przechodzą obok misternie ułożonych klocków. Te klocki aktorka układać będzie w tle prawie całego spektaklu, a w końcu zostaną brutalnie rozrzucone. Pierwsza scena kojarzy się bardzo z filmem "Dzisiejsze czasy" Charliego Chaplina. To obraz człowieka pracującego. Pracującego tak ciężko i beznadziejnie, że człowiek traci tożsamość. Tancerze chodzą w kółko krokiem Chaplina, a te zd