"Letnicy" Maksyma Gorkiego na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie - to znów pytanie "jak żyć?" Pytanie, które zadaje sobie każdy prawie rosyjski bohater, w każdej prawie rosyjskie sztuce. Widz teatralny bezbłędnie pozna adres autora już po kilku pierwszych zdaniach utworu - nawet gdyby nie znał jego nazwiska. Na "Letnikach" widz, który nie znałby nazwiska autora, mógłby początkowo podejrzewać, że sztukę napisał Czechow. Atmosfera letniskowej miejscowości nad Wołgą, owej charakterystycznej rosyjskiej "daczy" - personaż sztuki, złożony z lekarzy, inżynierów, koncypientów adwokackich, jednego pisarza i kilku pięknych i znudzonych pań - na gwałt przypomina Czechowa. Później jednak rzecz się odmienia. Gorki klasyfikuje swoich bohaterów socjologicznie. Kompromituje ich jako mieszczan. Ale nie wszystkich. Część bohaterów sztuki wybierze drogą lepszą, niż umacnianie mieszczańskiego bytu. Pani Maria, Warwara, Włas - to post
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 34