- Znów poczułem, że ktoś zauważa i docenia moją pracę - mówi PIOTR DĄBROWSKI, dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku. - Prawda jest taka, że w teatrze dzieje się bardzo dobrze. Szczególnie z ostatnich trzech lat jestem bardzo zadowolony.
Kurier Poranny: Zostaje Pan w Białymstoku na kolejne cztery lata. Urząd marszałkowski nie miał żadnych zastrzeżeń do Pana dotychczasowej pracy? Piotr Dąbrowski, dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku: Żadnych. Pan marszałek wyraził zadowolenie z tego, w jaki sposób kieruję teatrem. To bardzo miłe. Nie chodzi o to, że jestem łasy na komplementy. Po prostu znów poczułem, że jestem w Białymstoku osobą pożądaną, szanowaną, że ktoś zauważa i docenia moją pracę. Opinia pana marszałka jest dla mnie szczególnie ważna, bo oceniał mnie nie tylko jako zwierzchnik, ale też jako widz, stały bywalec wszystkich naszych premier. Poprzedni marszałek, Dariusz Piontkowski, też regularnie bywał na premierach, a mimo to uważał, że potrzebny jest konkurs na stanowisko dyrektora teatru, zgłaszał też różne zarzuty pod Pana adresem. Jak widać, dobrze sobie czasem wymienić marszałka... - Bez komentarza. Mogę tylko powiedzieć, że pan Dariusz Pio