Z mojej recenzji Fausta w Starym Teatrze (WK nr 30) niewidzialna, anonimowa ręka wyrzuciła spore fragmenty. Skrótów ze mną nie uzgadniano, co kiedyś należało do obowiązujących redakcyjnych obyczajów. Zwykle nie reaguję zbyt nerwowo na tego rodzaju operacje. Tym razem jednak w sposób dotkliwy zniekształcono sens i kompozycję recenzji, zamieniając ją w garść nie powiązanych ze sobą spostrzeżeń na temat ważnego w końcu przedstawienia. Uprzejmie zatem proszę o zamieszczenie w tym dziale przynajmniej trzech z kilku pominiętych fragmentów. A oto one: 1. (Historię Fausta rozgrywa Jarocki) "Tu, na ziemi, w świecie mrocznym, nocnym, zamkniętym, bez przestrzeni, rozmachu i oddechu. Czasem tylko na horyzoncie błysną światełka gwiazd na czarnym nieboskłonie". Widziałam przedstawienia, w których Mefisto wyprowadzał Fausta z ciemnej pracowni w ziemski świat, otwarty, pełen barw, ruchu i przestrzeni. Niby dwa zdania, drobiazg, a jednak nie bez znaczenia. 2.
Tytuł oryginalny
Zniekształcony sens i kompozycja recenzji
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości Kulturalne nr 32