- Kiedy przymierzałem się do aktorstwa, stawiałem na wszechstronność, jednak sukces "13 posterunku" skutecznie umieścił mnie w przedziale postaci, którymi dziś czuję się znudzony - mówi PIOTR ZELT.
Postać Arniego z "13 posterunku" zaważyła na jego wizerunku scenicznym. Na razie reżyserzy obsadzają go w rolach mundurowych, ale on cierpliwie czeka na tę, która będzie przełomem w jego karierze. Rola starszego posterunkowego Arniego w serialu "13 posterunek" wiele w Pana życiu zmieniła. Niestety, także negatywnie. - Zawdzięczam jej bardzo wiele, bo głównie dzięki niej zdobyłem sympatię widzów. I choć Arni miał wyraźnie przejaskrawione cechy, utrzymywał się w konwencji gatunku i był bardzo zabawny. Druga strona medalu, czyli reakcja środowiska aktorskiego, była dużo gorsza. Podobno przy kolejnych produkcjach reżyserzy w ogóle nie brali mnie pod uwagę. Propozycje filmowe, jakie przez lata otrzymywałem, najczęściej były podobne do roli topornego Arniego. Reżyserom chyba trudno uwierzyć, że bez służbowego uniformu wciąż może Pan być aktorem? - Od wielu lat zmagam się z ich skłonnością do ubierania mnie w mundury. Przeważnie je