EN

12.02.2007 Wersja do druku

Znakomity spektakl o najnowszej historii

"Album rodzinny" w warszawskim Teatrze Ateneum to seans nieoczekiwany. Piosenki Jana Kaczmarka nie układają się w beztroską całość. Po latach zaskakują potężną dawką goryczy i ironii.

To miejsce przypomina inne czasy. Inny, choć przecież ten sam teatr. Teatr Ateneum - Scena Na Dole. Schodzi się wąskimi schodami - kiedyś na słynnego "Hemara", mocno rozwichrzonego "Wysockiego". Spektakle, które w latach 80. zbudowały legendę Ateneum jako literackiego kabaretu w najlepszym gatunku. Teraz, idąc na widownię, spoglądam na wielką twarz Jana Kaczmarka, w tym samym miejscu, gdzie były niegdyś wizerunki poprzednich bohaterów przedstawień maleńkiej sceny. Najnowsze przedsięwzięcie teatralne Ateneum może stanąć z nimi w jednym szeregu. To dla duetu reżyserskiego Andrzej Poniedzielski - Adam Opatowicz wystarczy za wszystkie pochwały. Jakoś niewystarczająco poważałem dotąd Jana Kaczmarka. Nie ekscytując się kabaretem, czasem uśmiechnąłem się przy skeczach jego Elity, ale tylko tyle. Piosenek Kaczmarka słuchałem w locie, zupełnie nie zdając sobie sprawy z ich siły. Trzeba mi było dopiero spektaklu "Album rodzinny", żeby zrozumieć, że

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Znakomity spektakl o najnowszej historii

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 35/10-11.02

Autor:

Jacek Wakar

Data:

12.02.2007

Realizacje repertuarowe