"Krapp i dwie inne jednoaktówki" Samuela Becketta w reż. Antoniego Libery w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Witold Sadowy.
Sztuki Samuela Becketta, irlandzkiego dramaturga, prozaika i eseisty, laureata Nagrody Nobla, pisane po angielsku do roku 1945 a potem po francusku, nie są łatwe w odbiorze. Zwłaszcza dla dzisiejszego widza. Przyzwyczajonego do teatru powierzchownego i byle jakiego. Tymczasem teatr Becketta wymaga skupienia i koncentracji. Po role w jego sztukach sięgają na całym świecie aktorzy dojrzali. Po "Ostatnią taśmę", czyli "Krappa" wybitni. Widziałem w tej roli kilku aktorów. Genialnym Krappem był Tadeusz Łomnicki. Z rolą tą objechał pół świata. Wszędzie entuzjastycznie przyjmowany. Widziałem też Zbigniewa Zapasiewicza. I choć był znakomitym aktorem, nie wzbudził mojego zachwytu. Był chłodny, beznamiętny i pusty w środku. Widziałem także innych, ale nie wymieniam ich nazwisk. Nie wyróżniali się niczym szczególnym. Byli przeciętni. Obecnie z rolą Krappa zmierzył się Andrzej Seweryn obchodzący w tym roku swoje 70-te urodziny. Zaprosił do współpracy An