EN

7.06.2004 Wersja do druku

Znakomity debiut Moniki Obary

"Merylin Mongoł" w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Recenzja Janusza Milanowskiego w Gazecie Wyborczej-Bydgoszcz.

Teatr powinien być jak zastrzyk w serce - postuluje Nikołaj Kolada, autor sztuki "Merylin Mongoł". I taka jest bydgoska realizacja - głównie za sprawą Moniki Obary w roli tytułowej, która skutecznie kłuje w serca. Małe miasteczko Szypiłowsk na głębokiej prowincji Rosji. Jedna, wielka sypialnia dla zakładów koksochemicznych. Są jeszcze jajczarsko-drobiarskie, więc mieszkańcy wdychają smród jednych lub drugich. W Szypiłowsku ludzie są pijani albo leczą kaca, wierzą, że telewizory napromieniowują i z nadzieją czekają na koniec świata. Żyją tam dwie siostry Inna i Olga. Pierwsza z nich jest wdową w średnim wieku (mąż utonął po pijaku), pracuje na budowie i wódkę pije jak facet. Olga przezywana jest Merylin Mongoł. Ma 28 lat i nie wychodzi z domu, bo jest chora. Nie wie jednak, na co. Czasami widzi w kącie siwego, starszego pana. To jej Bóg, z którym rozmawia. Olgę wykorzystuje seksualnie sąsiad Misza, bydlę pierwszej klasy, co musi jej też p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

To był debiut!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Bydgoszcz nr 132

Autor:

Janusz Milanowski

Data:

07.06.2004

Realizacje repertuarowe