"Kobiety bez znaczenia" Alana Bennetta w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Witold Sadowy.
Po "Romantykach" Hanocha Levina w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza, w których wybitna aktorka Małgorzata Niemirska świętowała 45-lecie pracy artystycznej, Grzegorz Chrapkiewicz zgotował nam kolejną ucztę duchową i intelektualną. Wystawił na małej scenie Teatru Dramatycznego im. Haliny Mikołajskiej "Kobiety bez znaczenia". Z kilkunastu interesujących monologów brytyjskiego autora Alana Bennetta wybrał dwa i połączył je w spójną całość, w swojej reżyserii. W ten sposób powstało znakomite przedstawienie. Jak wiadomo Grzegorz Chrapkiewicz przez długie lata był wytrawnym aktorem, ale to go nie satysfakcjonowało. Ukończył reżyserię i zaczął w tej dziedzinie odnosić również sukcesy. Aktorzy znajdują z nim wspólny język i chętnie z nim pracują. Od lat jest rozchwytywanym reżyserem. Realizuje swoje wizje na scenach teatrów całej Polski. Do współpracy nad "Kobietami bez znaczenia" zaprosił dwie wybitne aktorki Halinę Łabonarską i Małgorza