Tym razem zapowiadam sztukę Teatru Telewizji, która pojawi się w ten poniedziałek - "Znaki" Jarosława Jakubowskiego w reżyserii Artura Tyszkiewicza. To niezwykły dramat, który znałem z lektury, bo twórczość Jakubowskiego mnie intryguje od dobrych kilku lat. Jego telewizyjną premierę uważam za wydarzenie, a nawet za mały cud - pisze Piotr Zaremba w portalu wPolityce.pl.
Po pierwsze na tle praktyki polskich teatrów, które rzadko sięgają po polskich współczesnych autorów. Czasem dlatego, że nie widzą w tekstach publikowanych choćby w "Dialogu" ciekawych ofert - na miarę Różewicza, Mrożka czy Grochowiaka. Ale chyba i dlatego żeby uniknąć różnych społecznych, ba politycznych kontrowersji, jakie te teksty mogą ze sobą nieść. Wyjątek stanowią sztuki zaangażowane po stronie radykalnej lewicy, na nie jest zapotrzebowanie. Ale to często nie są skończone teksty literackie, raczej różne montaże i prowokacje. To mamy dodatkową trudność. Jakubowski, mieszkający pod Bydgoszczą, nieobecny na warszawskich salonach, kojarzony jest z raczej konserwatywnymi poglądami. Można się w "Znakach" doszukiwać antypoprawności politycznej, przestrogi przed społeczną inżynierią, choć także inteligenckiej obawy przed społeczeństwem, ba władzą, która stawia na masowość i intelektualną bylejakość. Pisarzy współczesnych pr