EN

1.02.1987 Wersja do druku

Znaki czasy

We wrześniu ub. r. warszawski Teatr Dramatyczny dał na małej scenie premie­rę sztuki Stanisława Grochowiaka "Oka­pi". Ładny ukłon w stronę cieniów zmar­łego przed dziesięciu laty poety. Dzieło nie należy wprawdzie ani do najwybit­niejszych w dorobku tego teatru, ani też najlepszych w dramaturgicznej spuściźnie pisarza. Pamiętam dobrze, z jak chło­dnymi uczuciami witałem jego prapre­mierę przed dwunastu laty w Teatrze Kameralnym. Pisałem wówczas: "Sztuka Grochowiaka, podobnie jak tytułowe stworzenie, jest mie­szaniną cech bardzo różnych, roz­maitych pomysłów, odległych es­tetyk. Trochę w niej z Witkacego i trochę z "Balkonu" Geneta, nieco z pryncypialnych dialogów bohate­rów Kruczkowskiego, jakieś wspo­mnienia "Króla IV-go". Słowem mieszanina cech żyrafy, zebry i je­lenia... Mieszanina tak dokładna, że w końcu trudno się w tym wszys­tkim rozebrać, nie bardzo wiadomo, co autor właściwie miał na myśli, co ma być wprost, a co pod

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Zdanie nr 2

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

01.02.1987

Realizacje repertuarowe