"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego w reż. Natalii Korczakowskiej w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
Naszym czasom brakuje "Przedwiośnia". Z perspektywy 2015 roku nie zdajemy sobie sprawy, jaki szum wzbudziło najsłynniejsze dzieło Żeromskiego. Dzieje młodego Cezarego Baryki były odbiciem losów niemal wszystkich Polaków, którzy zderzyli się z palącymi problemami świeżo odzyskanej niepodległości. Końcowa decyzja głównego bohatera o przystąpieniu do komunistów była aktem desperacji - zdaniem Żeromskiego polski naród nie dojrzał do odpowiedzialnej pracy społecznej. Natomiast w Polsce po 1989 roku nie pojawił się żaden utwór literacki tak trafnie pokazujący linie napięć wewnątrz zbiorowości. Dzisiaj szczytem umiejętności pisarza jest naśladowanie slangu jakiejś subkultury, a kolejni twórcy-laureaci Nike prześcigają się, który z nich użyje jak najmniej zdań wielokrotnie złożonych. Młodopolska forma Żeromskiego była pięknie zdobionym opakowaniem, w którym zawierała się bolesna, aktualna treść. Współcześnie natomiast samą foliow�