"Tajemniczy ogród" w reż. Katarzyny Szyngiery we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Joanna Targoń, członek Komisji Artystycznej XXI Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Jeżeli "Tajemniczy ogród" był w dzieciństwie waszą ukochaną książką, możecie się zdziwić: nie ma ogrodu, przyroda nie budzi się do życia, nie ma też ponurej posiadłości Misselthwaite Manor. Nie ma wielu rzeczy, które są u Frances Hodgson Burnett. Agnieszka Jakimiak nie zaadaptowała powieści, ale napisała własny tekst wykorzystujący jej wątki. Wykorzystujący przewrotnie, bo Jakimiak kłóci się z Burnett, traktuje jej opowieść podejrzliwie, nie zgadza się na płynący z niej optymizm, jest równie buntownicza jak wykreowana przez nią Mary. Oba "Tajemnicze ogrody" traktują o dojrzewaniu i wychowaniu, ale jakże inaczej. Jakimiak ograniczyła liczbę bohaterów do czworga: Mary, pokojówki Marty, Colina i Dicka. Nie ma gospodyni, ogrodnika, wuja, matki Marty i Dicka, całego nielicznego społeczeństwa zamieszkującego położony na odludnym wrzosowisku majątek. Ocalała czwórka bohaterów Burnett to tylko punkt wyjścia dla autorskich konstrukcji. Ma