31. Dni Sztuki Współczesnej podsumowuje Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Kuszące usta, nadmiar słodyczy i hipnotyzująca choreografia w japońskim stylu. Do tego białoruska opowieść o chęci dominacji nad drugim człowiekiem i debiutancki film fabularny jednego z najważniejszych polskich artystów - o wdarciu się cywilizacji w utopijny świat. Trzy mocne, trzy różne propozycje zafundowały nam na finał Dni Sztuki Współczesnej. Jeden z najważniejszych białostockich festiwali zakończył się w niedzielę (22.05) przed północą. Spotkania z szeroko pojętą sztuką współczesną - w postaci spektakli i filmu - Białostocki Ośrodek Kultury zorganizował w trzech różnych miejscach, w kooperacji z różnymi instytucjami. Zazębiały się o siebie, jako że w programie znalazły się też spotkania z artystami, i by zdążyć na wszystko, nie sposób było być do końca na wszystkim. Trochę szkoda, zwłaszcza, że pomysł spotkań z twórcami z każdym rokiem w kontekście DSW ma się coraz lepiej. A one same stają się ciekawym i nieodz