Prezentację Babla przez Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#} w Starym Teatrze ośmielam się uznać za wydarzenie ważne, propozycję godną rozważenia przez inne sceny. Jest to w jakiejś mierze odkrycie nowego autora, fascynującego autora, którego nieobecność w naszych teatrach nie wydaje się uzasadniona. Trochę musi dziwić to odkrycie spóźnione: od napisania "Zmierzch" upłynęło lat... 40, od jego przełożenia na j. polski przez Jerzego Pomianowskiego - 7 (publikacja w "Dialogu" 1960, nr 9). Uroda, tego przedstawienia, ta wypadkowa współdziałań autora, reżysera, aktora, plastyka. Znakomity jest tekst, wyborne są rozwiązania i przejścia od jednej do drugiej kwestii, od tonacji moll do tonacji dur. I ta wprost niezwykła celność opisu, charakteryzacji postaci, a nade wszystko umiejętność tworzenia nastroju, barwy gramatycznej, bez których przedstawienie staje się martwe. U Babla żyją nie tylko ludzie, żyją także przedmioty, rzeczy. Jest to świat
Tytuł oryginalny
"Zmierzch"
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny Nr 6