EN

7.02.2003 Wersja do druku

Zmienione akcenty

Z kompozytorem Zbigniewem RUDZIŃSKIM rozmawia Adam Furyk Dlaczego drugą operę napisał Pan dopiero w 20 lat po "Manekinach"? - Dlatego, że dopiero teraz dostałem zamówienie na jej napisanie. To zupeł­nie naturalne, bo kiedy pisze się muzy­kę, robi się to dla kogoś. Jeśli nikt nie chce opery, to po co ją tworzyć? Żeby leżała pod łóżkiem? Muzyka tym różni się od literatury czy malarstwa, że trze­ba ją wykonać. Tom poezji można ku­pić i przeczytać samemu, obraz można w każdej chwili zobaczyć w muzeum, a muzyka, jeśli nie jest grana, jest mar­twa. Dlatego zamówienie jest najlepszą inspiracją do napisania utworu. Kiedy pierwszy raz zetknął się Pan z dramatem Sofoklesa? - Na pewno bardzo dawno temu. Lubię wracać do swych dawnych lek­tur, czasami przypadkowo sięgam do biblioteki, wyjmuję coś i czytam. Tak było z Sofoklesem. Naturalnie, kiedy musiałem zrealizować zamówienie, za­cząłem go studiować, przeczytałem wszystkie tłumaczen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zmienione akcenty

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 32

Autor:

Adam Furyk

Data:

07.02.2003

Realizacje repertuarowe