"Faza Delta" Radosława Paczochy w reż. Gabriela Gietzky'ego, spektakl dyplomowy studentów Policealnego Studium Aktorskiego im. Sewruka, w Teatrze Jaracza w Olsztynie. Pisze Kamila Łapicka, członkini Komisji Artystycznej XXIV Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Radosław Paczocha, autor z rocznika 1977, ma świetny słuch. Znakomicie wyczuł i zapisał młodzieżowy slang. Z tego powodu "Faza Delta" ma szansę na kolejne realizacje sceniczne - z których olsztyńska jest bodaj trzecią - zarówno w czasie, gdy ten język zachowa aktualność, jak i później, jako językowe (choć niezbyt chlubne) świadectwo pierwszych dekad XXI wieku. Jego cechy charakterystyczne, to krótkie dialogi, przestawny szyk, przestawna gramatyka i wulgarne wtręty. Jak we fragmencie, w którym Dżina wyznaje: "A on mi się nie od dziś podoba ten blondasek zza baru, Dżastinek taki, mówię, podobny oko w oko. W sensie mówię, że ja tu lubię se czasem przyjść i se na niego tak popatrzeć jakby, mówię, dla relaksu, ale on chyba ma jakąś laskę, co tu do niego przychodzi i se tu siedzą czasem i se z dziubków wpierdalają popcorn na moich oczach, jak nikt nie widzi". W wypowiedzi z roku 2012, gdy prapremierę dramatu przygotował w Teatrze Wybrzeże Adam