"Śmierć i dziewczyna. Dramaty księżniczek" w reż. Marii Kwiecień, Suse Wächter, Dagmary Lutosławskiej, Agnieszki Korytkowskiej-Mazur i Małgosi Głuchowskiej w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
W zbudowanej na strychu warszawskiego Teatru Dramatycznego przestrzeni, mającej budzić skojarzenia z betonową piwnicą, w której Josef Fritzl przez lata więził i gwałcił córkę, pięć reżyserek mierzy się z dramaturgią rodaczki Fritzla, Elfriede Jelinek. Spośród kobiecych bohaterek masowej wyobraźni, które noblistka poddała analizie w zbiorze miniatur dramatycznych "Śmierć i dziewczyna I-V. Dramaty księżniczek", Maria Kwiecień, Suse Wächter, Dagmara Lutosławska, Agnieszka Korytkowska-Mazur i Małgorzata Głuchowska wybrały Jackie Kennedy, Marilyn Monroe, Śpiącą Królewnę i samą Jelinek. Tytułowe księżniczki, a także stojącą za nimi jak cień figurę Elisabeth Fritzl łączy osoba ojca - króla, mężczyzny - któremu zawdzięczają istnienie i pozycję. Najciekawsze są trzy pierwsze części, ich siłą jest dystans i ironia wobec pisarstwa Jelinek (co bynajmniej nie oznacza lekceważenia). W pierwszej rozbita na trójkę aktorów Jackie Kennedy