"Zły" wg Leopolda Tyrmanda w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Zbigniew Marecki w Głosie Pomorza.
Jeśli musical kojarzysz z wpadającymi w ucho przebojami i wartką akcją, to "Zły" nie wpisuje się w broadwayowską konwencję. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku "Zły" Leopolda Tyrmanda, napisany w czasie odwilży po stalinizmie, był powiewem nowego po epoce socrealizmu. Wtedy powieść o polskim superbohaterze działającym wśród warszawskim ruin była odważną próbą przeniesienia bohatera z amerykańskiej popkultury na nasz rodzimy grunt, gdzie do tej pory królowały różne odmiany realizmu. Teraz, po latach, gdy popkultura atakuje nas z każdego telewizora i każdej witryny księgarskiej, a w internecie jest jej jeszcze więcej, "Zły" wydaje się ramotą z lamusa historii. Mimo to z pewną ciekawością jechałem na sobotni spektakl do Teatru Muzycznego w Gdyni, tym bardziej że dopiero niedawno - 4 września - odbyła się jego premiera. Spodziewałem się, że Wojciech Kościelniak, reżyser i autor adaptacji kryminalnej powieści Tyrmanda na potrzeby