EN

25.11.2002 Wersja do druku

Zły kotek

Ociekająca krwią, odważna kome­dia Martina McDonagha obroniła się przed kielecką publicznością Odważną decyzję podjęli dyrektor teatru Piotr Szczerski i reżyser Bartłomiej Wyszomirski. "Po­rucznik z Inishmore" młodego irlandzkie­go autora Martina McDonagha to całkiem świeża (prapremiera światowa w 2001 ro­ku!) sztuka. Tak świeża, że u nieprzyzwyczajonego do czegoś podobnego widza może wywołać niestrawność. Za "coś po­dobnego" uważa się sztuki brytyjskich i niemieckich brutalistów. "Porucznika z Inishmore'" również można wepchać do tego worka - podobnie jak w "Shopping and fucking" Ravenhilla. a może nawet obficiej, leje się tu krew, drastyczne sceny i dosadne słownictwo wypeł­niają od początku do końca sztu­kę. A jednak dalsze porówny­wanie traci sens, kiedy zastano­wimy się, co stanowi o szcze­gólnym miejscu sztuki McDo­nagha. W przeciwieństwie do Ravenhilla, który pokazuje brudny świat i poraża jego dra­styczną wizją,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zły kotek

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kielce nr 274

Autor:

Marek Mikos

Data:

25.11.2002

Realizacje repertuarowe