EN

15.12.1985 Wersja do druku

Złudzenia państwa Macbeth

Muzyczna tragedia Giuseppe Verdiego, którą po raz pierwszy po 136 latach pokazano w warszawskim Teatrze Wielkim, jest przykładem, jak niełatwo przedstawić na scenie kategorię złudzeń, jeśli samemu nie jest się od nich wolnym. Reżyser Marek Grezsiński oraz kierownik muzyczny Andrzej Straszyński, ludzie młodzi jeszcze i chyba zdolni, postanowili wprawdzie niezbyt konsekwentnie, ale w każdym razie w sposób zauważalny, odpowiedzieć na podstawowe pytania dramatu złudzeń współczesnymi środkami wyrazu. Reżyser, podobnie jak tytułowy Macbeth, jest głównym sprawcą widowiska. Dręczą go omamy, ale nie brak mu odwagi, kokietuje swą słabością lecz marzy o zwycięstwie. - "Obwiniałem tylko siebie" - pisze w krótkim wstępie do programu wspominając poprzednie próby z Szekspirem, który podobno z daleka patronował operze, a zarazem niżej dodaje - "wierzę, że niektórzy z Państwa poprzez niedoskonałość tego spektaklu dojrzą jednak i pokochają doskonał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Argumenty" nr 50

Autor:

Bronisław Tumiłowicz

Data:

15.12.1985

Realizacje repertuarowe