Dziś nasza premiera "Doktora Faustusa" w reżyserii Grzegorza Jarzyny. Publiczność z niecierpliwością oczekiwała na pierwszą wrocławską realizację kontrowersyjnego młodego reżysera. Kilka dni temu spektakl miał swoją prapremierę w Hebbel Theater na 49. berlińskim festiwalu teatralnym Berliner Festwochen.
Przedstawienie powstało w Teatrze Polskim, grają w nim wrocławscy aktorzy. Główną rolę - niemieckiego kompozytora Adriana Leverkühna - zagrał Jan Frycz, aktor Teatru Starego w Krakowie. Jeszcze w czasie pracy nad spektaklem odbył się "nieoficjalny" pokaz fragmentów "Doktora Faustusa" dla młodzieży licealnej. Młodzi zareagowali spontanicznie - zamalowali afisze reklamujące przedstawienie. Już dziś wieczorem okaże się, czy spektakl Jarzyny spodoba się dojrzałej publiczności. AGNIESZKA CZAJKOWSKA: Jak się Panu pracowało z niepokornym Grzegorzem Jarzyną, uznanym za jednego z najzdolniejszych reżyserów młodego pokolenia, o którym niemal wszyscy krytycy piszą, że jest postacią kultową? JAN FRYCZ: Praca z Grzegorzem Jarzyną była bardzo wyczerpująca i trudna, ale nie spodziewałem się niczego innego ze względu na materiał i czas, jaki mieliśmy na to przeznaczony. Grzegorz ma ogromną energię i jest reżyserem młodym, a ja też lubię intensywnie