O teatrze Grotowskiego mówiono: zakon, klasztor, obóz koncentracyjny. Jego aktorzy rzeczywiście harowali, ale nikt nie narzekał. Wszyscy wierzyli w niezwykłość misji ich teatru. Tak skondensowany zapis brzmi może mizernie. Ktoś, kto nie oglądał przedstawień Grotowskiego, tych trzech ostatnich ("Akropolis", "Książę Niezłomny" i "Apocalypsis cum figuris"), kiedy metoda Grotowskiego osiągnęła swoją pełnię, do końca tego nie zrozumie - pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
W poniedziałek we Wrocławiu zaczynają się obchody Roku Grotowskiego. Dlaczego UNESCO rok 2009 ogłosiło Rokiem Grotowskiego? Przecież nie tylko dlatego, że 14 stycznia minie dziesiąta rocznica jego śmierci. Zresztą tych okrągłych rocznic związanych z Grotowskim i jego Teatrem Laboratorium jest w tym roku więcej. Można napisać, że był jednym z największych artystów teatru XX wieku i podpowiedzieć, że wszelkie encyklopedie na świecie wymieniają go jednym tchem obok największych reformatorów współczesnego teatru: Stanisławskiego, Meyerholda czy Artauda. Co on w takim razie takiego wielkiego zrobił? To już jest pytanie szalenie trudne. Zacząć trzeba od początku. Wymyślił serię ćwiczeń dla aktorów, które doprowadziły ich do wręcz cyrkowej sprawności. Warto obejrzeć jeden z filmów, na którym nieżyjący już Ryszard Cieślak te ćwiczenia demonstruje. Podobnie było z umiejętnościami głosowymi. Do dziś takie ćwiczenia prowadzi j