Wątpiłam -przyznaję, czy antyczny dramat o zemście i miłości to dobry pomysł na kolejny spektakl Teatru Dramatycznego. Bo: kto nań przyjdzie? kogo obchodzi antyczne metrum i kłopoty maluczkich ze sobą i zastępem bogów? kto ma wreszcie cierpliwość do ich języka patetycznego i zwietrzałego? Teraz przyznaję ze wstydem: myliłam się. Diabeł (a w przypadku spektaklu i sukces) tkwi bowiem nie tylko w szczególe, ale też w dobrej adaptacji, ciekawej grze i harmonii elementów. A niemal wszystko to otrzymałam w "Elektrze" według Eurypidesa w reżyserii Jana {#os#7400}Nowary{/#}. To dobry spektakl - zwarty, zgrabnie i starannie zagrany. Na szczęście nieprzegadany ani też koturnowy, co w przypadku wystawiania dramatów antycznych na scenie czasem się zdarza. Rzecz jest o zemście: krwawej i okrutnej. Oto przywódca wojsk trojańskich Agamemnon zostaje zabity przez wiarołomną żonę i jej kochanka Ajgista. Wspólnie wyganiają z miasta dzieci Agamemn
Tytuł oryginalny
Złowieszczy wodewil
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza-Białystok Nr 17