"Wesele" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Reżyserzy, sięgając po najsłynniejszy dramat Stanisława Wyspiańskiego, często prześcigają się w pomysłach, jak go uwspółcześnić. Bronowicka chata bywa zamieniana na dyskotekę, a Rachela, uosobienie poezji, staje się narkomanką, która bez żenady oddaje się każdemu. Czasem postacie dramatu pojawiają się też na plazmowych telewizorach niczym bohaterowie telenoweli. Krzysztof Babicki, reżyser "Wesela" w Teatrze im. Osterwy w Lublinie, uchronił widzów od tego typu unowocześnień. Przygotował bardzo klasyczną inscenizację utworu, której słucha się i ogląda z zainteresowaniem.Szacunek dla słowa idzie w parze z pewną umownością. Większość postaci występuje we współczesnych ubiorach. Lubelskie "Wesele" rozgrywa się na niemal pustej scenie. Z boku stoją tylko skrzynki z jabłkami, w których ukryte są butelki wódki. Tańczący tłum wpada na scenę wielokrotnie, ale zaledwie na kilkanaście sekund. W muzyce Marka Kuczyńskiego wyczuwalny jest z