EN

29.03.2006 Wersja do druku

Złoto dla Korwina

- Są plany przejęcia teatru przez miasto. Jeśli się to uda, a moja osoba będzie miła decydentom, postaram się, by Muzyczny był wielki nie tylko w sferze artystycznej, architektonicznie także - mówi dyrektor gdyńskiego teatru MACIEJ KORWIN.

Rozmowa z Maciejem Korwinem [na zdjęciu], dyrektorem Teatru Muzycznego w Gdyni, uhonorowanym przez prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi za dorobek artystyczny. Chyba jest pan wdzięczny temu duszkowi, który podszepnął panu, by rzucić aktorstwo i iść w dyrektory? - Ten duszek to moja intuicja. Studiując aktorstwo na łódzkiej filmówce wiedziałem już, że jest we mnie tyle samo artysty, co i organizatora. Los sprawił, że szefowałem kilku teatrom, m.in. w Opolu, Kaliszu, Łodzi i oczywiście w mojej ukochanej Gdyni. Ten krzyż traktuję po trosze jako nagrodę za moje ogólnopolskie działania. Krzyż, zwłaszcza zloty, albo zobowiązuje, albo pozwala zwolnić tempo, osiąść na laurach. Co pan zamierza? - Jestem zaszczycony tym odznaczeniem, które, nie będę ukrywał, jest pierwsze w mojej karierze. Oczywiście na laurach nie zamierzam osiąść. Mam takie wrażenie, że wielkie rzeczy jeszcze przede mną. W dziedzinie, którą uprawiam, honory i wiek nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Złoto dla Korwina

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki + Wieczór Wybrzeża nr 74/28.03.

Autor:

Renata Moroz

Data:

29.03.2006