Tytuł zaczerpnęłam z niedawnej lektury. Rozmowy krakowskiego muzykologa, publicysty i krytyka muzycznego Mateusza Borkowskiego z reżyserem Michałem Znanieckim zatytułowane właśnie "Złota klatka" z jednej strony wpisują się w niesłychanie popularne obecnie wynurzenia ludzi sztuki i kultury. Z drugiej, wśród licznych wywiadów rzek są ewenementem - pisze Anna Woźniakowska w miesięczniku Kraków.
Ponad czterysta stron książki, która ukazała sic przed kilkoma tygodniami nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego pozbawione są tak często poszukiwanych przez czytelników ciekawostek z prywatnego życia artysty, a przecież jest to fascynująca lektura, szczególnie dla tych, którym bliski jest świat opery. Mateusz Borkowski i Michał Znaniecki rozmawiają bowiem o pracy reżysera operowego, o ludziach opery i jej odbiorcach. Michał Znaniecki, reżyser, dramaturg, scenograf i pedagog, studiował w Warszawie, Bolonii i Mediolanie, m.in. u Umberto Eco i Giorgio Strehlera. Teatrem nasiąknął już w domu (jest synem znanej niegdyś aktorki Wandy Koczeskiej), w trakcie studiów włoskich zarabiał na utrzymanie jako bileter w Teatro Communale di Bologna i w La Scali, w której był też przez pewien czas chórzystą. Wykonywał też inne prace teatralne. Poznawał więc teatr, operę i reżyserię operową niejako "na co dzień", mógł konfrontować praktykę z teorią i