PREMIERA otwierająca sezon na scenie kameralnej Teatru ,,Wybrzeże" w Sopocie jest niespodzianką, ale nie jest zaskoczeniem. Znając reżysera Stanisława Hebanowskiego można było się spodziewać, że w swojej pasji poszukiwacza w bogatych, jak się okazuje, archiwach literatury, znajdzie znowu coś, co stanie się kolejnym jego odkryciem. Tym odkryciem jest obecnie wczesna i prawie nie znana komedia Jarosława Iwaszkiewicza pt. "Złodziej idealny". Sam autor uznał widocznie, że sztuka te, posługująca się co prawda znanym schematem konstrukcyjnym rodem z bulwarowej komedii salonowej, zbyt jest wymyślona, zbyt literacka, by zabawić publiczność. Odnosi się wrażenie, że to raczej sam autor chciał się zabawić, prowadząc pół żartem pół serio rozpisana na głosy rozmowę ze sobą samym. Niespodziewanie jednak postaci tej sztuki, tak umowne, nieprawdziwe w pierwszym akcie, w miarę rozwijania się akcji zaczynają żyć własnym życiem, a sztuk
Tytuł oryginalny
"Złodziej idealny"
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wybrzeża nr 224