"Niezwykły dom Pana A., czyli skradzione dźwięki" w reż Włodzimierza Nurkowskiego na Scenie pod Ratuszem Teatru Ludowego w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Pan Akustykus (Krzysztof Górecki) kradnie światu dźwięki. Odkąd zamieszkał w wymarłym domu na końcu zdziczałego parku - miasto milknie nieubłaganie. Jakby spadła nań zaraza sjesty bez końca. Pan Akustykus nosi tajemną czapkę z krain dalekowschodnich, w palcach drży różdżka zła - lśniący prostokąt blachy zimno jęczącej między czerwonymi kulkami. I coś jeszcze, może w postaci Pana Akustykusa coś najpotworniejszego. Chodzi boso. Wciąż bez butów i skarpet. Jakby skradał się wciąż i wciąż. Nawet gdy się nie skrada. Bosy złodziej brzmień... Tak, wyreżyserowany przez Włodzimierza Nurkowskiego "Niezwykły dom Pana A..." Alana Ayckbourna to opowieść ulepiona z czystych metafor. Najprostsze znaki sceniczne, narracja bez rozwidleń prowadząca do sedna i dbałość o lekkość gry prostych skojarzeń. Choćby pies - dla aktora Piotra Piechy wyzwanie trudne dziś jak diabli. Właśnie dziś, bo jakże tu w nieubłaganym kostiumie z poliesterowego misi