"Przed odejściem w stan spoczynku" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Recenzja Łukasza Drewniaka w Przekroju.
Wyobraźmy sobie, że oto gdzieś jeszcze, na wózku inwalidzkim, dycha sobie jakiś zniedołężniały Goering albo Goebbels. Thomasa Bernharda zafascynowało zło na emeryturze. Stłamszone, ale nie dobite. Popatrzył na Austriaków i zobaczył, że pod mieszczańską maską jest druga - faszystowska. Jakby pół narodu jednego dnia założyło na mundur zwykłą jesionkę. Akcja jednej z jego głośniejszych sztuk - "Przed odejściem w stan spoczynku" - rozgrywa się wieczorem w rocznicę urodzin Himmlera, niegdysiejszego dobroczyńcy bohatera sztuki, eksgestapowca z Auschwitz, obecnie prezesa sądu najwyższego w Austrii. Co roku, właśnie w ten dzień, prezes przebiera się w czarny mundur i dręczy siostrę kalekę. Druga siostra to cycata blond dobroć, nazistowska siostra miłosierdzia, która niańczy sklerotyczne perwersje zagnieżdżone w głowie brata. Do czego Bernhardowi potrzebne było jeszcze kazirodztwo w przeklętej rodzinie? Bo jeśli zniszczy się wszystkie r