"Trzy ćwierci do śmierci" w reż. Karoliny Martin z Wydziału Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku na IX Festiwalu Teatralnym Konteksty w Poznaniu. Pisze Kamil Bujny w Teatrze dla Wszystkich.
"Trzy ćwierci do śmierci" ujmuje widza autentycznością. Być może wynika to z dobrego, miejscami zabawnego tekstu (autorstwa Jerzego Machowskiego), być może z wygłaszanych ze sceny ludowych mądrości, być może ze świetnego ogrania lalki niemal ludzkiej wielkości, a być może ze wszystkich tych rzeczy naraz. W każdym razie spektakl Martin okazuje się przemyślaną, koherentną produkcją, która - podejmując się refleksji nad życiem i przemijaniem - stroni od moralizatorstwa, dydaktyzmu i klisz. Czy można żyć za długo? Dobre pytanie. Od niego też zdają się wychodzić twórcy przedstawienia, konstruując opowieść o Babuchnie (lalce animowanej przez Karolinę Martin), która przez nierozważną decyzję swojej prababki musi wciąż żyć. Dlaczego? Wspomniana przodkini przeniosła Śmierć przez rzekę, co sprawiło, że zarówno ona, jak i pozostałe kobiety w rodzinie dostały dar długowieczności. Czy to dobrze? Źle? Jak się okazuje - fatalnie. "Od