EN

3.03.2004 Wersja do druku

Zlepek z Polski

W przedstawieniu "2 maja" nie ma ról, bo w samym tekście nie ma postaci. Gra tu co najmniej kilkoro wybitnych aktorów, których widać w innych przedstawieniach. Ale, niestety, nie w tym. Spektakl "2 maja" - historia miesz­kańców jednej kamienicy opowie­dziana przez Andrzeja {#os#30243}Saramonowicza{/#}, a wyreżyserowana przez Agnieszkę {#os#350}Glińską{/#} - aż puchnie od współczesnej sym­boliki. Dom walący się w kolejnych aktach to - niczym w serialu telewizyjnym sprzed lat - nasza Polska cała. Symboliczny jest też sam tytuł "2 maja", jak cała dzisiejsza polska świadomość, to takie dziwaczne nie wiadomo co, między dwoma świętami na­leżącymi do starego i nowego porządku. Na scenie zbudowano olbrzymią, kilku­piętrową kamienicę ze ścianą otwartą tak, żeby można było obserwować wszystkich jej mieszkańców. To różne typy: od sta­rego zweryfikowanego esbeka Kajetana Gołębia (Andrzej {#os#145}Blumenfeld{/#}), który dziś jest tylko dozo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zlepek z Polski

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Nr 53

Autor:

Marek Radziwon

Data:

03.03.2004

Realizacje repertuarowe