Pierwsze zdanie pięknie wydrukowanego programu zaczyna się od słów: Książę Leonce umiera z nudy... Gdybym była złośliwa, dopowiedziałabym: A wraz i nim - publiczność. Warszawski Teatr na Woli przyrzekał, że będzie dotykał spraw bliskich nam współczesnym, pobudzał do dyskusji, a nawet sporów. Wiąże się to oczywiście z samym wyborem repertuaru i przede wszystkim z lego dzisiejszym odczytywaniem Swymi poprzednimi inscenizacjami przyzwyczaiło nas ta sceno do wysokiej temperatury. Tym razem, na progu nowego sezonu, obietnica ta została złamana. Przedstawienie "Leonce i Lena" XIX-wiecznego - autora niemieckiego Georga Buchnera kojarzy się raczej z przykurzoną ekspozycją muzealną. Nie pobudza da intensywności myśli i uczuć. Ze sceny płynie od początku do końca obezwładniająca obojętność. Młody reżyser, zdobywający dopiero ostrogi w PWST Krzysztof Zaleski nie potrafił w sposób sugestywny uzasadnić na scenie swego zainteresowania. I tą właś
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych, nr 237